x

    Iron Maiden - aerograf na kasku krok po kroku

    Zarówno motocykle jak i kaski w ostatnich latach często poddawane są stylizacji polegającej na ozdabianiu ich bardziej lub mniej kolorowymi grafikami. Projekty uzależnione są w dużej mierze od gustów właścicieli jak i weny twórców, którzy podejmują się takiego malowania.

    Projekt, który ozdabia ten kask jest efektem oczekiwań i gustów jego właściciela oraz wizji artystycznej, jaka przyszła mi do głowy. Otrzymałem ogólne wytyczne odnośnie grafiki i upodobań klienta. Jasno zostało powiedziane, że muzyka o rock'owo metalowym zabarwieniu w wydaniu Iron Maiden jest ulubioną muzyką właściciela kasku. Stąd też postać Eddiego nieodłącznie związana z kapelą była tematem przewodnim.  Przygotowałem wizualizację komputerową do akceptacji klienta tworząc projekt, który w moim uznaniu będzie dobrze komponował się na kasku.  Po zaakceptowaniu wersji komputerowej przeszedłem do realizacji zlecenia na kasku.

    Pierwszym krokiem w temacie było przygotowanie powierzchni kasku do malowania. Przy użyciu maszynki oscylacyjne Festool o skoku 3mm i krążka ściernego 3M o gradacji 500 całość została przematowana. Istotne jest by zrobić to bardzo dokładnie nie pozostawiając żadnych błyszczących powierzchni. To wydatnie wpływa na przyczepność kolorów bazowych.

    Kask dostaje warstwę czarnego koloru bazowego będącego punktem wyjścia do dalszych elementów graficznych, które pojawią się na projekcie. Gdy farba jest już odpowiednio przesuszona możemy zabierać się za kolejne etapy.

    Tym razem jasny beż, który będzie tłem dla powstającego Eddiego. Na tym etapie  nie przywiązuję zbyt dużej wagi do detali skupiając się raczej na ogólnej formie, delikatnym cieniowaniu i odpowiednim wzmocnieniu kolorem najjaśniejszych miejsc grafiki.  Ponadto używając szablonu strukturalnego z oferty Anest Iwata  tworzę fakturę, która przełamie jednolitą barwę tła. Szablon ten pozwala na osiągnięcie ciekawych efektów.

    Jeszcze przed kolorem nakleiłem maskowanie, zabezpieczające fragmenty grafiki, w miejscach gdzie miały powstać oczodoły, nos i zęby. Po usunięciu taśmy, miejsca te pozostały czarne będąc punktem wyjścia do dalszych działań.

    Gdy podstawa już jest startujemy z aerografem, tym razem skupiając uwagę na detalach. Używając aerografu Iwata HP-CH z dyszą 0.3mm i transparentnego koloru czarnego krok po kroku dopracowuję oczy, bruzdy na twarzy Eddiego, zęby i całą masę pozostałych detali. Również przy użyciu tego samego aerografu dodaję transparenty brązowy kolor przełamujący szarość tła i nadający przyjemny ciepły odcień.

    Gdy to wszystko już jest trzeba podbić grafikę rozświetlaniami. Z bardzo bliskiej odległości używając aerografu z dyszą 0.2mm nanoszę rozbłyski i rozświetlenia. To właśnie one uwydatniają grafikę nadając wyrazistości całemu projektowi. Rozświetlenia należy robić z wyczuciem. Nie możemy dodawać bieli gdzie tylko chcemy. Musimy obrać fikcyjnie źródło światła padające na twarz Eddiego i konsekwentnie  rozświetlać  te elementy, które tym światłem są oświetlane.

    Oczy - w końcu one są zwierciadłem duszy - w przypadku Eddiego z pewnością świadczą o tym, że dusza ta mroczna jest. Czerwień w kontraście z ciemną grafiką zawsze dodaje agresywnego charakteru. Dlatego też po ukończeniu pracy przy twarzy Eddiego przechodzę do ognistego tła za jego głową.

    Używając taśm elastycznych i maskujących zabezpieczam wszystko co do tej pory namalowałem. Następnie nakładam miękkim ruchem czerwień przy użyciu aerografu Iwata HP-CR z dyszą 0.5mm. Większa dysza pozwala z łatwością rozpylać farbę szerszym strumieniem co przydatne jest właśnie w takich momentach jak ten.

    Efekt ognia potęgowany jest poprzez odpowiednie użycie szablonów Iwata z serii TrueFire. Jednak trzeba mieć świadomość, że szablon to tylko narzędzie a nie patent na dobry projekt. 

    Na końcu przychodzi czas na lakierowanie, które będzie zwieńczeniem dzieła stworzenia. Gotowy Eddie otrzymuje blask i głębię. Za to odpowiedzialny jest lakier bezbarwny Standox'a oraz finalnie pasty polerskie 3M. Efekt końcowy oceńcie sami.

    do góry strony